środa, 11 lutego 2015

Mam już 24 lata!


9 lutego skończyłam 24 lata, skłoniło mnie to do chwili przemyśleń nad swoim życiem. Usiadłam w wannie i zaczęłam analizować rok po roku jak to się wszystko u mnie zmieniało.Jednak myślenie nie trwało długo, Zuzia zaczęłam mocno płakać, cholera! już się obudziła, pewnie jest bardzo głodna. Bez większego entuzjazmu i po kąpieli trwającej zaledwie 7 minut poszłam nakarmić córkę, w drodze do pokoju pomyślałam "najważniejsze, ze jestem szczęśliwa!"
Mam cudowne dziecko, męża, psa, mieszkanie, nie mogę narzekać na pieniądze, spełniam się jako mama i kobieta, poświęcam dużo czasu na moje hobby - gotowanie :)
Mam dopiero 24 lata, a wiem ze nie jedna 40 latka nie osiągnęła w życiu tego co ja!
Ktoś zapyta co to za osiągnięcie siedzenie cały dzień z dzieckiem w domu, zmienianie pieluch i gotowanie mężowi? Dla mnie to cale życie. Zawsze o takim marzyłam, nigdy nie myślałam o cudownej karierze w korporacji, paru tysiącach co miesiąc na koncie. Nie dla mnie biura, garsonki i szpilki, nie chce się cale życie sztucznie uśmiechać do szefa kretyna, który będzie mnie ciągle wykorzystywał. Nie potrzebuje całej masy "przyjaciółek", wystarczy mi jedna, prawdziwa, która będzie mnie rozumiała bez słów i zapamięta datę moich urodzin. Nie chce jeździć dwa razy do roku na wakacje all inclusive żeby tylko siedzieć w hotelu, pic i jeść nas umór - bo przecież cholernie dużo kasy zapłaciłam, a pieniądze nie mogą się zmarnować. Wolę piękne, polskie morze, siedzenie cały dzień na plaży, a wieczorami rodzinną kolacje przy pysznej rybce w jakieś małej, klimatycznej knajpie.
Nie mówię, ze takie życie było by złe. Przecież gdybym była samotna lub przynajmniej bez dziecka mogłabym chodzić na zakupy kiedy bym chciała, a nie kupować przez internet tak jak teraz. Mogłabym umawiać się ze wszystkimi koleżankami na kawę, a nie tak jak teraz ciągle przekładać spotkania bo Zuzia chora, Zuzia zła albo trzeba jechać na rehabilitacje. Mogłabym leżeć w domu przed telewizorem i nudzić się cały dzień, a nie tak jak teraz mieć zajętą każdą minutę w ciągu dnia. Jednak mnie to nie kręci! Jestem stworzona do zmieniania pieluch, spacerów z wózkiem, zabawy z dzieciakiem, gotowania, prania no i może nawet sprzątania. Z niecierpliwością czekam na wiosnę, kiedy przełożę Zuzię do spacerówki, ubiorę wygodne buty i będziemy codziennie chodzić na spacery do parku. Będę jej pokazywać zwierzęta, drzewka, będę ją nosić na rękach i mówić jak strasznie ją kocham i jak bardzo jest dla mnie ważna. Mam masę pomysłów na życie, dążę do tego żeby po kolei je wszystkie zrealizować. Marzę o tym, żeby za rok w dzień urodzin usiąść z moją rodziną przy świątecznym ciastku i nie żałować ani jednej rzeczy, którą zrobiłam przez ten rok, dalej być tak szczęśliwą, kochać i przede wszystkim być kochaną!

Żeby nie było zbyt słodko - czasem mam dość tej monotonii! Jestem tylko człowiekiem, czasem siadam, łapie się za głowę i zadaje sobie pytanie "czy aby właśnie tego chce?", czasem mam chwilę zwątpienia, jestem zła, smutna, mam gorszy dzień. Jednak każdego dnia gdy się budzę i widzę jej szalenie piękny uśmiech na twarzy mam siłę i energię na kolejny dzień, może dla Was zwykły, dla Mnie wyjątkowy!





https://www.facebook.com/zuzannapanna

http://instagram.com/kucykem/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz