piątek, 23 stycznia 2015

Niemowlęce bóle brzuszka


Czym się różni dziecko dziecko od dziecka z bólem brzuszka? Wszystkim!
Moje dziecko przez pierwszy miesiąc było aniołkiem, mało płakało, przesypiało noce, budziło się tylko na karmienie a ja wpatrzona w swoją ciągle śpiącą córeczkę mówiłam dość często "wstawaj Zuziu! życie prześpisz"  no i mnie w końcu wysłuchała. Pewnego wieczoru zaczęła płakać, głośniej, głośniej i coraz głośniej wtedy już wiedzieliśmy, że to nie zwykły płacz bo jest głodna albo śpiąca, płacz Zuzi ewidentnie wskazywał na ból. Ból musiał być duży bo i wrzask był straszny. Straszne to dla matki, patrzenie na swoje dziecko, które ogromnie cierpi. Na szczęście matka pielęgniarka na wszystko przygotowana od razu z apteczki wyciągnęła kropelki Bobotic - wszyscy mi je polecali i teraz i ja mogłabym je polecić, są bardzo dobre, szybko działają, mają dziwny chemiczny malinowy smak ale Zuzi strasznie smakują. Najczęściej podaje je na smoczek i już samym ssaniem się uspokaja. Pierwszy ból brzuszka minął, ale pojawiły się kolejne i kolejne i kolejne i tak już od prawie dwóch miesięcy żyjemy sobie My, Zuzia i ból brzuszka :)
Na to cierpienie jest jedna rada, cudowna rzecz, która pozwala wszystko przetrwać - CIERPLIWOŚĆ!
Ja mam jej dużo i chodź serce mi pęka za każdym razem gdy słyszę jej płacz, dzięki cierpliwości dajemy sobie doskonale rade.

Oczywiście po pewnym czasie zaczęłam szukać przyczyn bóli brzuszka Zuzi, no i znalazłam:
-nieprawidłowa dieta matki karmiącej dziecko - moja wydaje mi się prawidłowa, z ręką na sercu jem na prawdę ostrożnie i strasznie się pilnuje. Nie przesadzam - bo nie można. Jednak przed zjedzeniem czegokolwiek analizuje dany produkt aby był dla Zuzi w 100% bezpieczny :)
-stres, pośpiech i niezadowolenie karmiącej mamy - to także do Nas nie pasuje. Ja UWIELBIAM karmić piersią, jestem z tego bardzo dumna i cieszy mnie każda taka chwila. Nigdy się nie śpieszę, zawsze mamy z Zuzią czas na karmienie, nie zależnie czy trwa to 10 czy 40 minut.
-łapczywe jedzenie i połykanie powietrza - to tak pół na pół, jak była mniejsza to jadła bardzo łapczywie. Teraz nauczyła się ładnie jeść, czasem jej się zdarza jeść dość szybko ale to po długiej drzemce gdy budzi się baaaardzo głodna. Myślę, że to nie to.
-przekarmianie - Zuzia jest karmiona piersią na żądanie, raczej się nie przejada bo przerwy pomiędzy posiłkami mają co najmniej 2-3 godziny. Rzadko kiedy je częściej, no chyba że jest smutna i potrzebuje sobie coś possać ;)
-nieprawidłowa dieta dziecka - moje ma najlepszą - mleczko mamy ;)
-nietolerancja laktozy - niestety to okazało się całym winowajcą całodniowego bólu brzuszka!
Pani pediatra na jednej z wizyt kazała nam kupić kropelki Delicol, pierwszy raz o nich słyszałam. Jak to na prawdziwego Polaka XXI wieku przystało pierwsze co w drodze powrotnej z przychodni przejrzałam internet co to w ogóle jest. Naczytałam się skrajnych opinii od tego, że jest cudowny i zbawienny po takie, że nic nie daje. Jedyne co zgadzało się w każdym poście to to, że jest drogi i na krótko starcza. Faktycznie, ceny w aptekach w Katowicach wahają się między 25.99zł, a 49.99zł. Same kropelki mnie (mamie karmiącej piersią na żądanie) starczają na około +/- 3 dni. Kropelki podaje się przed każdym posiłkiem, są gorzkie w smaku, ale Zuzanka jakoś nie narzeka :) Jedyną dobrą wiadomością jest to, że preparat podaje się do 3-4 miesiąca życia. Zuzia za chwile kończy trzy miesiące więc może już za niedługo preparat ten nie będzie nam potrzebny.


A wiecie co jeszcze robię żeby uśmierzyć ból Zuzanny?
-kąpiel w ciepłej wodzie, Moja Zuza jak tylko poczuje ciepłą wodę od razu się śmieje, nie ważne czy boli, czy nie boli Ona zawsze w wanience będzie uśmiechnięta. Kąpiel rozluźnia mięśnie brzuszka i  relaksuje maluszka.
-masaż oliwką - to nie jest dla niej zbyt przyjemne, bo kto by chciał by po bolącym brzuszku ktoś go dotykał, jednak chwilową ulgę Jej przynosi. Masaż robimy oliwką dla niemowląt, masując brzuszek zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. 
-pozycja na brzuszku - kładziemy niemowlę na brzuszku i masujemy mu plecki tak aby delikatnie ucisnąć maluszkowi brzuszek. Dzięki tej metodzie gazy szybciej uciekną, a praca jelit się usprawni. 
-podciąganie kolanek do brzuszka - fajna rzecz, Zuzia lubi zabawę "a teraz nóżki do brzuszka, 1,2,3,4,5 i prostujemy... a teraz nóżki do brzuszka..." pomaga! 
-jednak NAJLEPSZYM sposobem jest długie noszenie, przytulanie, całowanie, smoczuś na uspokojenie, spokojne kołysanie 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz